w i n o & s z t u k a & k r a k e r s y

piątek, 27 lutego 2009

Wernisaż wystawy "Folklor egzotyczny" Marcina Sudzińskiego


















Z pewnością miejsce bardziej niż to, co na miejscu przyciągnęło turystów z podzamcza i nie tylko. Ośrodek „Rozdroża” w dawnej redakcji Gazety Wyborczej to miejsce w którym chciałoby się zamieszkać. Wystawa „Folklor egzotyczny” to raczej jednorazowa akcja. Ręczne monidła Marcina Sudzińskiego to kiepskie zdjęcia zrobione dobrym aparatem. Voigtlander Bergheil to obiekt pożądania niejednego amatora fotografii. Tematyka nieco ekshibicjonistyczna, modele i modelki rodem z Titanica. Egzotycznego folkloru brak. No chyba, że w śpiewie Kazimierza Liszcza. Ten to ma krzepę. Reszta to niestety – błazeneda. W „Rozdrożach” znaleźć mogliśmy wszystkie mordy z szacownego półświatka lubelskiej bohemy i nie mam tu na myli zdjęć. Choć miejsca sporo, jedna odbijała się od drugiej i czuć było pot. Znaleźli się także chętni do zrobienia muzycznego performance. Wino poszło w 20 minut – jak na takie zgromadzenie to i tak niezły wynik. Wypiłem trzy lampki plus wniesione piwo. Poczęstunku brak. Mamy nadzieję, że „Rozdroża” wyciągną nauczkę z pierwszej imprezy i następnym razem nie będzie plastikowych kubeczków. Prosimy także zadbać o paluszki. Byle nie cebulowe.

6 komentarzy:

  1. mordo ty moja, a bezy je się łyżeczką?

    OdpowiedzUsuń
  2. musze ci powiedziec ze ja ten wernisaz konczylem z butelka wina i na wódecce u portiera wiec troche dlużej niz 20 minut

    OdpowiedzUsuń
  3. w takim razie musisz mnie wkręcić koniecznie następnym razem. obiecaj mi to

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok, nie jesteśmy hipokrytami i oficjalnie przyznajemy się do błędu. Publicznie przepraszamy Marcina Sudzińskiego; nie wiedzieliśmy co to są monidła. Uwzględniając powyższe - prace zajebiste.

    OdpowiedzUsuń